Not logged in | Log in | Sign Up
Opowiadał mi o niej bodajże Marcin Łańko. Z tego co kojarzę, w autobus wjechał nowy dźwig prowadzony z fabryki. Jeden z pasażerów autobusu zaginął i odnaleziono go dopiero po kilku dniach, jak błąkał się po lesie w dość dużej odległości od miejsca wypadku - chyba kilkanaście kilometrów.
Ku*wa, dzień przed Wigilią... Grubo. W materiale faktycznie pada nazwa ulicy. Niestety nie widać numeru taborowego. Proponuję jednak przejrzeć lokalne gazety, być może trafi się gdzieś fotka z numerem. /kl
Byłem przekonany, że to było rok wcześniej. Pamiętam, że sprawcą był 55-letni kierowca dźwigu Bumar, który dostał za kierownicą zawału i zjechał na przeciwny pas. Numeru taborowego autosana nie pamiętam. To wysokość dzisiejszego szpitala wojewódzkiego, którego wtedy tam jeszczz nie było.
Jest notka w archiwum lokalnej gazety Nowiny - wpiszcie stronę 129
https://www.pbc.rzeszow.pl/dlibra/publication/8860/edition/8189/content?ref=desc
Potem strona 138 - zmarła 11 ofiara katastrofy.
https://www.pbc.rzeszow.pl/dlibra/publication/8860/edition/8189/content?ref=desc
Przyczyną była usterka układu kierowniczego dzwigu.
Kierowca miał zdrowe serce i zmarł na skutek uderzenia o kolumnę kierowniczą.