Not logged in | Log in | Sign Up
Natomiast z relacji innego strażaka wynika, że kierowca ma jedynie zmiażdżone nogi. Wszystkiego dowiemy sie po dochodzeniu.
Owszem jedynie bo mimo wszystko będzie żyl a to chyba najważniejsze, strażak jest tylko od zamiatania ulic? Ok, w takim kiedyś jeszcze podczas wypadku zadzwoń tylko po policję/pogotowie oni sami go wyciągną, wytną a po wszystkim po straż by posprzątała ulicę ze szkła.
Uważam, że lepiej już zginąć niż dokończyć życie na wózku w cierpieniu i bez perspektyw na przyszłość, ale to moje osobiste zdanie akurat.
Jak byś nie wiedział człowieku z komentarza nr 3 to strażak jest od wszystkiego a nie tylko od zamiatania. Dzisiejszy strażak to również ratownik medyczny więc nie obrażaj z łaski swojej najbardziej szanowanego zawodu w Polsce.
Bardzo współczuję wszystkim poszkodowanym w tym wypadku bo wiem jakie to jest przeżycie bo sam przeżyłem coś podobnego w wypadku 80 niedaleko szpitala z 1.08.2009.
Tu kolejny przykład na to, że w takim wypadku bezpieczniejsze dla kierowcy są autobusy wysoko podłogowe lub te typu "gniot" z podestem pod kabiną...
Abrik - widać, że nie masz pojęcia co to znaczy być strażakiem. My strażacy to chyba najważniejsza służba ratunkowa na miejscu wypadku. W przypadku, gdy osoba z samochodu jest zakleszczona, to na nas spoczywa cały obowiązek uwolnienia jej i ogromna odpowiedzialność, bo nasz najmniejszy błąd może spowodować trwałe kalectwo u poszkodowanego. Co do Twojego zdania "Strażak jest od zamiatania jezdni a nie od wypowiadania się o stanie zdrowia poszkodowanych" - gdy osoba poszkodowana, zakleszczona jest przytomna, przeważnie robi się z nią wywiad - co ją boli, czy wszystko pamięta, jakie ma samopoczucie, etc. aby wiedzieć z czym mamy do czynienia. Zanim się wypowiesz na temat o którym nie masz pojęcia, zastanów się dwa, albo i więcej razy.
taki bus jest bardzo delikatny praktycznie sam plastik nie to co ikarusy sam metal!szkoda kiermana...............
@Montes: to ktoś będzie dochodzenie robił żeby sprawdzić czy szofer ma zmiażdżone nogi? Skończ pie... przyć. I mam nadzieję, że spotkasz kiedyś sam na sam jakiegoś strażaka i że ten pokaże ci jak się "zamiata" :-> /kl
Chodziło mi o obrażenia ogólne.. A nie musze spotykać strażaków bo wystarczy, że pójdę do swojej jednostki na służbę. I widzę, że nie do końca zrozumiałes o co chodziło mi z ''zamiataniem''..
+ miałem na myśli dokładnie to co napisał Michał K. A nie obrażanie własnego zawodu.
No to tak to napisałeś (dość nieskładnie), że część osób nie zrozumiała sensu wypowiedzi... A "kilku" strażaków znam i zdarza mi się też z nimi współpracować w pracy, więc wiem na czym ich robota polega. /kl